Obraz żydowskiego Biecza na łamach "Nowego Dziennika" w okresie dwudziestolecia międzywojennego.


Analiza materiału prasowego stanowi drugą, obok dokumentów, ważną część źródeł historycznych wykorzystywanych m. in. przy opracowywaniu monografii miejscowości. W gazetach i czasopismach można znaleźć szereg cennych informacji zawartych w artykułach, także w ogłoszeniach reklamowych, nekrologach i różnego rodzaju zestawieniach, komunikatach. Zniszczenia dokumentacji gmin żydowskich z okresu międzywojennego dokonane przez okupanta niemieckiego, znacznie zubożyły bazę źródłową o tym okresie ich działalności. Dlatego też prasa żydowska, ukazująca się w latach 1918-1939 stanowi cenne źródło do poznania dziejów ludności żydowskiej, w tym małopolskiego Biecza. Różnorodność tematyczna poruszanych problemów: politycznych, ekonomicznych, kulturalnych, towarzyskich pozwoliła na uzyskanie pewnych informacji o środowisku żydowskim miasteczka. Nie są to oczywiście podstawowe źródła wiedzy, natomiast stanowią znakomite uzupełnienie różnych opracowań. Gazety, jak wiele innych źródeł historycznych, ulegały zjawisku stronniczości, wszystkie fakty historyczne, jakie w nich przedstawiano zapisywali dziennikarze, kierujący się swoim punktem widzenia - w opisywanym przypadku był to syjonistyczny punk widzenia. Spośród 34 polskojęzycznych pism żydowskich jedynie "Nowy Dziennik" ukazywał się przez cały okres międzywojenny i należał do najpopularniejszych gazet syjonistycznych w Krakowie. Od roku 1937 dziennik ukazywał się dwa razy dziennie, a wydanie popołudniowe miała charakter sensacyjny. Ogólną dostępność pisma zapewniał nakład, który wahał się w przedziale 4 000-18 000 egzemplarzy. Należy przypuszczać, że "Nowy Dziennik" cieszył się w Bieczu popularnością - świadczą o tym nadsyłane do redakcji w Krakowie informacje kulturalne, polityczne, towarzyskie. Przy lokalnym komitecie syjonistycznym w Bieczu utworzono komisję "Nowego Dziennika", która "prowadziła szeroko zakrojoną akcję propagandową i zdołała już powiększyć liczbę abonentów Nowego Dziennika w naszym mieście. Dużo jest pomocna przy pracy propagandowej tut. org. Akiba".


Organizacja syjonistyczna


Ze zrozumiałych względów szpalty "Nowego Dziennika" wykorzystywane były do przedstawienia życia syjonistycznego w miasteczku. Ważnym elementem tej działalności partyjnej były prelekcje wygłaszane dla członków Lokalnego Koła Syjonistycznego w Bieczu przez działaczy Centralnej Organizacji Syjonistycznej dla Małopolski. Tematycznie najczęściej dotyczyły spraw osadnictwa w Palestynie: "Golus i Palestyna", "Kryzys w golusie, a rzeczywistość w Palestynie," "Ideologia stamsjonizmu", "Prosperity w Palestynie i co dalej...", spraw partyjnych: "Problemy XVIII Kongresu Syjonistycznego, "Problemy kongresowe", spraw kultury: "Typy w literaturze żydowskiej", "Kamińska - matka teatru żydowskiego", "O znaczeniu Tarbutu", religijnych: "Prorocy jako wyraz genjuszu żydowskiego". Prelegentami organizującymi agitację syjonistyczną w Bieczu byli: Natan Milejkowski, Samuel Friedman, Salomon Seelenfreund, dr Lewin, dr Mer z Tarnowa, Maj z Rymanowa, Fuss, Józef Gross z Krosna, gorliczanie: dr Blech, Gross, dr Daniel Blumenfeld, bieczanie: Dawid Einhorn, Wasserstrum, Naftali Kurz, Blick, dr Gottesdiener i dr Aszer Bernstein z Jerozolimy. Na łamach "Nowego Dziennika" informowano o wyborach, zjazdach partii syjonistycznych: Szlome Emune Izrael, Organizacji Syjonistycznej.


Organizacje działające w Bieczu


Z informacji zamieszczonych na łamach "Nowego Dziennika" można sporządzić wykaz organizacji społecznych i politycznych działających w mieście. Należały do nich wymieniane w prasie: Biblioteka i Czytelnia Żydowska, Żydowski Fundusz Narodowy, Lokalny Komitet Organizacji Syjonistycznej, Towarzystwo Opieki nad Sierotami Żydowskimi, "Ezra Chalucowa" - organizacja syjonistyczna nawiązująca do tradycji, związanej z powrotem Żydów do ojczyzny, Gemilas Chasudim - kasy bezprocentowych pożyczek, Akiba - Związek Młodzieży Hebrajskiej Akiba, Haszomer-Hacair - międzynarodowa żydowska organizacja młodzieżowa. Prasa wielokrotnie donosiła o utworzeniu w Jaśle hachszary - ośrodka nauki praktycznej dla przyszłych osadników, którzy mieli zamiar emigrować do Palestyny.


Żydowski Fundusz Narodowy (Keren Kaj(j)emet le-Israel - KKL)


"Nowy Dziennik" wiele miejsca poświęcał zbiórkom pieniędzy na fundusz wspomagający osadnictwo żydowskie w Palestynie. Zebrane pieniądze (akcja Puszki, Nedarim - od neder = zobowiązanie do złożenia ofiary) przeznaczano na zakup ziemi (akcja Dunamy). Prowadzono specjalne zbiórki pieniężne na założenie w Palestynie lasu (akcja Drzewka). Stworzono tzw. Fundusz Łańcuchowy, polegający na tym, że wpłacający pieniądze wzywał podanego z nazwiska znajomego do podobnej ofiary. Ten z kolei namawiał do wniesienia opłaty następną osobę, tworząc swoisty łańcuch ludzki. W "Nowym Dzienniku" składano sprawozdania ze zbiórek, określano kontyngenty kwot jakie poszczególne miasta - w tym Biecz - miały obowiązek zebrać. Zbierano także pieniądze mające na celu uczczenie pamięci zamordowanych działaczy syjonistycznych (akcje Trumpeldor, Mifal Arlosoroff i Mifal Uszyszkin).


Życie kulturalne i artystyczne


Zbiórce funduszy na KKL i miejskie agendy syjonistyczne (czytelnia, biblioteka) towarzyszyły imprezy o charakterze kulutralno-oświatowym: festyny, wieczornice (wieczory machabeuszowe, purimowe), pogadanki, spektakle teatralne. Te ostatnie cieszyły się dużym zainteresowaniem, a ich poziom artystyczny - jak donosi gazeta - był wysoki. Odgrywano je w języku żydowskim (jidysz): "Der Szarlatan" w reżyserii Gärtnera, "Jorszim" Asza w reżyserii pani Daniel, "Dr. Rubinstein", "Der Mamser" pióra dra Heftlera, w reżyserii Neufeldowej, obraz z życia p. t. "Motje Majlech der Stoler", "Życie i śmierć Trumpeldora", komedie: "Małżeństwo Loli" w reż. Neufeldówny, "Poseł czy kominiarz" i "Generalna próba" autorstwa Raorta. W języku polskim odegrano sztukę Gabrieli Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej". W czytelniach żydowskich prenumerowano gazety: "Nowy Dziennik" i "Hacefira".


Ekonomia


Z działu Ogłoszenia można zasięgnąć informacje o działalności zakładów przemysłowych w Bieczu. Gazeta donosi m. in. o utworzeniu spółki akcyjnej "Teropol" Destylarnia Teru, Fabryka Papy Dachowej i Przetworów Chemicznych, próbach wydzierżawienia Fabryki świec i mydła "Polonia" i piekarni Józefa Huttnera, sprzedaży cegielni parowej. Przy okazji sporów w jednym z ościennych miast, dowiadujemy się o cenie macy w Bieczu. Ogłoszenia informują nas także o działalności Banku Ludowego w Bieczu podlegającego Związkowi Żydowskich Spółdzielni w Polsce. Przy informacji dotyczącej wielkiego pożaru w Bieczu dowiadujemy się funkcjonowaniu żydowskich zakładów przemysłowych: Fabryki świec "Światło" i Fabryki marmolady i powidła.


Sprawy społeczne


Szczególnym zainteresowaniem dziennikarzy "Nowego Dziennika" objęte były wszelkie wydarzenia o podłożu antysemickim i bandyckim. Wiele miejsca poświęcono zbrodniczemu napadowi na rodzinę żydowską Lernerów w Rosembarku (dzisiejsze Rożnowice), gmina Biecz. Już tytuły prasowe "Zbrodniczy posiew wydaje plon", "Endeccy mordercy rodziny Lernerów skazani na wieloletnie więzienie" wyjaśniają podłoże tej zbrodni, w której zginęły 3 osoby. Wina sprawców (trzech napastników) była bezsporna, zostali przez sąd w Jaśle uznani za winnych i skazani na 10-12 lat więzienia. Spory artykuł poświęcono problemom 3 obywateli Czechosłowacji, którzy osiedlili się w Bieczu i ożenili z miejscowymi Żydówkami. Mojżesz Berger, Anszel Leser i Samuel Reich zwrócili się do radnych Biecza o zgodę na uzyskanie obywatelstwa miasta. Wywołało to sprzeciw miejscowych polityków endecji, którzy próbowali zablokować tę inicjatywę. Na szczęście dla zainteresowanych sprawę obywatelstwa przegłosowano pozytywnie. Dojście Hitlera do władzy i szykany z jakimi spotykali się na każdym kroku w Niemczech spowodowały protest Żydów w innych krajach. Organizowano wiece i inne uroczystości poparcia. Jedna z nich - jak donosi dziennik - odbyła się w starej synagodze, gdzie przemawiał rabin Beer Halpern. Podadto na łamach "Nowego Dziennika" poruszano takie tematy jak: organizacja przez Akibę koloni zimowych dla dzieci (również z Biecza), wybory samorządowe, emigracja Żydów do Palestyny (uroczyste pożegnanie bieczanina Goldfingera), podpalenia domów żydowskich w Harklowej i Kunowej. Odnotowano też napad na żydowską rodzinę Freireicha z Biecza. Tym razem rozbój miał podłoże bandyckie.


Ogłoszenia towarzyskie


Łamy "Nowego Dziennika" wykorzystywane były do ogłaszania zaręczyn i zapowiedzi ślubnych. O zamierzeniach matrymonialnych donosili sami zaręczeni, ich znajomi, rodzina, organizacje społeczno-polityczne, których byli członkami (np. Komitet Żydowskiego Funduszu Narodowego w Bieczu). Zauważyć należy, że większość imion podawana był w polskim brzmieniu, wynikało to zapewne z syjonistycznego charakteru gazety. Informacje przedślubne najczęściej zamieszczano w rubryce "Nadesłane", gdzie znalazły się anonse dotyczące poniżej wymienionych osób: · Gusta Denner z Jasła i Eliasz Trześniower z Biecza, · Mania Klein z Jasła i Mojżesz Spielmann z Biecz, · Mirjam Wirtheimówna z Korczyny i Benzyon Klein z Biecza, · Z. Wagschalówna i I. Stein, oboje z Biecza, · Sylia Borgenichtówna z Nowego Sącza i Maks Goldberg z Biecza, · Regina Sternlicht (Biecz) i Leopold Bronner z Wadowic, · Bronka Kurzówna i Akiba Wasserstrum, oboje z Biecza, · Sunia Susskindówna z Biecza i Pinkas Teichman z Tarnowa, · Hania Schepsówna z Biecza i Wilek Bergman ze Szczurowej, · Hania Wiecznerówna z Biecza i Eliasz Berglas z Nowego Sącza, · Rózia Kalbówna z Libuszy i Alfred Neufeld z Biecza, · Lusia Fünfer z Rymanowa i Roman Schneps z Biecza.


Nekrologi



Tradycją wszystkich gazet codziennych było zamieszczanie nekrologów, szczególnie osób, które cieszyły się uznaniem w środowisku, które zamieszkiwały. Taką osobą był niewątpliwie dr Jerzy Daniel, małopolski działacz syjonistyczny i animator życia kulturalnego w Bieczu. . Był społecznikiem, pod koniec życia intensywnie zajmował się sprawami komunalnymi Biecza i Podkarpacia. Pełnił wiele funkcji, był długoletnim prezesem, a zarazem założycielem tutejszego Komitetu Lokalnego Organizacji Syjonistycznej, prezesem czytelni, wiceprezesem Komitetu dla Sierot Wojennych, członkiem rady miejskiej i prezesem Ezry Chalucowej. Osobny artykuł poświęcono Samuelowi Goldbergowi, działaczowi syjonistycznemu z Grybowa, który wielokrotnie odwiedzał Biecz i był tu niezwykle popularny. Wspomniano również o rocznicy śmierci Jakuba Götza, działacza syjonistycznego, którego imię nosiła miejscowa czytelnia i biblioteka syjonistyczna.


Ogłoszenia różne


Dział "Ogłoszeń" był w "Nowym Dzienniku" rozbudowany, stanowił wszak pokaźne źródło dochodów. Zajmował dwie ostatnie strony gazety od 11-12 do 19-20, w zależności od wydania. Ze spraw Biecza należy odnotować ogłoszenie o zgubionej książeczce wojskowej Abrahama Kapnera, i teczce z księgami handlowymi pozostawionej 10 kwietnia 1038 r. przez Bertę Weinberger w pociągu relacji Kraków-Iwonicz. W poczcie literackiej znalazła się odpowiedź redakcji w sprawie twórczości Lilii Spirer z Biecza, zachęcająca autorkę do dalszych prób poetyckich.


Krzysztof Przybyłowicz - Gliwice