Un voyage pas comme les autres - un film de Samuel Muller

(Film Samuela Mullera, który towarzyszył ojcu w Polsce)



Ojciec i syn w Polsce, także w Bieczu Michel Muller

MŰLLER - SCHNEPS MANELE

Historia Manka

Manele Műller recte Schneps jest autorem niezwykle interesujących wspomnień związanych z wieloma aspektami życia Żydów Biecza przed wojną. Urodził się 12 lutego 1910 r. w Bistuszowej, skąd pochodził jego ojciec Hirsz Schneps, matka Hinda z domu Seiden była rodem ze Żmigrodu. Podstawowe dochody rodziców pochodziły z młyna. Manek od najmłodszych lat pracował: pasł krowy, wyszukiwał i zbierał kurze jaja, pomagał przy udoju, wreszcie wykonywał drobne czynności w młynie. Początkowo uczęszczał do publicznej szkoły męskiej mieszczącej się w Bieczu przy ulicy Bohniewicza, koło kościoła farnego. Później rozpoczął naukę w gimnazjum w Jaśle. Niestety, brak zgody matki na pobieranie lekcji w czasie szabatów, zakończyło się przerwaniem nauki po ukończeniu pierwszej klasy. W 1926 roku opuścił Biecz i wyjechał do Tarnowa, tam podjął naukę w warsztacie krawieckim wuja – brata matki. Przez krótki czas przebywał w Krakowie, a w 1929 r. wyjechał do Francji. Mimo, że wyjazd planował z narzeczoną, z którą wcześniej spisał ketubę – kontrakt ślubny, za granicę wyjechał sam. Rachela Frymeta z domu Weiser, która urodziła się 16 listopada 1918 r. w Wojniczu została zatrzymana na granicy, ponieważ jej wiza była sfałszowana. Do Manka dołączyła nieco później. Ślub zawarli dopiero w 1936 r. w Paryżu, osiedlili się w 20. Dzielnicy. Wcześniej, w latach 1930, 1931, 1933 i 1935 Rachela urodziła kolejno czworo dzieci, które nosiły imiona: Henri, Jean, Anette i Michel. Rodzina utrzymywała się z szycia ubrań – Manek był krawcem, Rachela mu pomagała. Jak wspomina Michel w domu bez przerwy terkotały dwie maszyny. Warunki życia były strasznie trudne, ale uległy poprawie, a rodzina była zjednoczona. Szczęście przesiedleńców z Polski skończyło się 16 lipca 1942 r., wtedy Rachela z czwórką dzieci została aresztowana przez francuską policję podczas łapanki „Vel d'Hiv” w lipcu 1942 r. Racheli udało się namówić starszych synów: Henriego i Jeana do ucieczki. Odnajdują ojca, który się ukrył – nikt nie przypuszczał, że policja będzie aresztować kobiety i dzieci. Z pomocą zakonnicy, siostry Clotilde, którą spotkał w pociągu umieszcza chłopców w katolickim sierocińcu. Podczas łapanki zamknięto ok. 13 000 osób, w tym 4051 dzieci. Obława Vel d’Hiv to największe masowe aresztowanie francuskich Żydów pochodzących z zagranicy, mające miejsce podczas II wojny światowej. Przeprowadzono je w dniach 16 i 17 lipca 1942 r. Nazwa wydarzenia pochodzi od krytego toru kolarskiego, tzw. Vélodrome d’Hiver (franc. Welodrom zimowy) istniejącego w pobliżu wieży Eiffla w Paryżu w latach 1909-1959, gdzie policja francuska przetrzymywała ofiary obławy. Po kilku dniach Rachelę z dwójką młodszych dzieci przeniesiono do obozu Drancy, następnie Beaune-la-Rolande (Loiret) nadzorowanego przez francuską żandarmerię. Dzięki łapówkom udaje się dzieci wywieźć do miejsca azylu Lamarc, nieoceniona siostra Clotilde wydostaje je stamtąd pod koniec listopada 1942 r. i ukrywa w katolickim sierocińcu w Neuilly-sur-Seine, gdzie później dołączą do nich Henri i Jean. Rachela 7 sierpniu została deportowana do Auschwitz, gdzie 12 tego samego miesiąca zginęła w komorze gazowej. W zagładzie zginęła cała jego najbliższa rodzina zamieszkała w Bieczu, za wyjątkiem brata Pinkasa. Na wiosnę 1942 r. Manele otrzymał list od sąsiada z Biecza, który poinformował go o egzekucji matki, siostry i brata. W Paryżu żyją potomkowie Manka, którzy odwiedzili Biecz z okazji 70. rocznicy likwidacji getta w Bieczu. Również Manele był w rodzinnym miasteczku w 1989 r., lecz wizyty nie wspomina mile. Po wojnie II wojnie światowej córka Anette spisała wspomnienia z dzieciństwa i lat okupacji. Jej brat Michel został wielkim francuskim aktorem komediowym.