Książka powinna w duszy czytelnika wywoływać obrażenia

Urodzony w Polsce Roald Hoffmann, profesor chemii i laureat nagrody Nobla, wspominał w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, że przed 16 rokiem życia nie miał ani jednej własnej książki. Nie wynikało to oczywiście z niechęci do czytania, lecz warunków w jakich musiał żyć - wraz ze swoją żydowską rodziną w czasie wojny ukrywał się w okolicach Przemyślan, następnie był biednym dzieckiem emigrantów w USA. Nie przeszkodziło mu to zostać z czasem wielkim miłośnikiem literatury, wydał nawet kilka tomików poezji.
Miłość do książek stała się na przestrzeni wieków wyłączną treścią życia bardzo wielu ludzi. Bibliofilstwo, pietyzm dla książek i ich zbieractwo jest z pewnością jednym z najstarszych, zarazem też jednym z najszlachetniejszych rodzajów kolekcjonerstwa. Przedmiotem jego bowiem jest książka - i jako nosicielka kultury i jako dzieło sztuki.
Moja przygoda z książką zaczęła się w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Wtedy to przeczytałem swoją pierwszą "powieść" - była to książka Marii Konopnickiej Na jagody. Ale to nie była jeszcze pierwsza, własna książka. Tę wypożyczyłem w bibliotece Szkoły Podstawowej Nr 16 im. Aleksandra Zawadzkiego do której osiem lat uczęszczałem. W tym okresie zaczytywałem się w tomikach ze znanej serii Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej o operacjach, kulisach i bohaterach II wojny światowej. Była to seria "Żółty Tygrys". Pamiętam tematykę niektórych książeczek - dziś powiedzielibyśmy wydań kieszonkowych - "63 dni" (o Powstaniu Warszawskim), "Chryszczata" (o bandach UPA - tak się wtedy mówiło i pisało), "Łosie atakują samotnie" (losy naszych samolotów szturmowo-bombowych). Oczywiście wszystkie te tomiki namiętnie kolekcjonowałem. Trochę później, a może w tym samym czasie odkryłem następną serię wydawaną przez Wydawnictwo Morskie w Gdyni "Miniatury morskie". Tytułów już nie pamiętam, lecz fascynowała mnie tematyka związana bitwami morskimi Japończyków (lotniskowce Shokaku i Zuikaku, kamikadze-boski wiatr) i pojedynkiem Pioruna z Bismarkiem (wtedy wyolbrzymiano zasługi polskiego okrętu w zatopieniu tego okrętu).
Następny etap mojej przygody z książką związany był z geografią i turystyką. Namiętnie wędrowałem "palcem po mapie", następnie zaczytywałem się w opisach podróżników. Kiedyś postanowiłem nauczyć się na pamięć całą treść podręcznika uniwersyteckiego "Geografia fizyczna świata". Na szczęście skończyło się na rozdziale poświęconemu Afryce. Kolejne etapy edukacji czytelniczej to książki historyczne, biografie słynnych ludzi.
Los chciał, że któregoś dnia wpadła mi w ręce książęczka popularnonaukowa autorstwa Tomasza Jurasza "Zamki i ich tajemnice". Jej lektura ukierunkowała moje zainteresowania w stronę "architectury militaris" czyli budownictwa obronnego. Był to rok podjęcia przeze mnie pracy zawodowej. Jeszcze przed otrzymaniem pierwszej wypłaty ukazała się na rynku wydawniczym (jeżeli taki wtedy istniał) książka: Zamki w Polsce Bohdana Guerquina, bez wątpienia największego autorytetu w tej dziedzinie nauki. Wraz z kolekcjonowaniem książek rozpocząłem pracę nad bibliografią zamków w Polsce. Zacząłem od fiszek, później była dokumentacja w edytorze tekstu Word, teraz pracuję w programie Access. CDN CDN

Literackie Nagrody Nobla

Porządkując książki z mojej biblioteki zauważyłem, że posiadam kilka książek pisarzy, którzy otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. To zapoczątkowało moją fascynację tą dziedziną literaturoznawstwa. Po zgłębieniu tematu okazało się, że tych książek noblistów mam znacznie więcej. Zaczęło się "polowanie" na książki tych autorów w antykwariatach. CDN