DOM RODZINY BEZALELA HELLERA - RYNEK 6


Adresy: Rynek 6 (1945 r.), Piłsudskiego 80 (1939), Rynek 99 (1850)

W zachodniej pierzeji rynku znajduje się do należący ongiś do rodziny Bezalela (Zallela) Hellera dom (aktualny adres: Rynek 6, dawniej Rynek 80, Piłsudskiego 80). Właściciele: Betzalel i Chaja Liba z domu Gross Hellerowie mieli 4 dzieci: Joel, Lea, Nechama, Mosze. Joel ożenił się z Goldą z domu Führer. Mieli 2 dzieci. Przed wojną w budynku mieścił się sklep materiałów sukienniczych Majera Grossa i sklep kapeluszniczy, który prowadził właściciel. W czasie okupacji rodzinę Hellerów dotknęło pasmo nieszczęść. Najpierw Bezalela aresztowali Niemcy. Tak opisał całą sytuację ocalony z zagłady sąsiad Jehuda Leib Blum:
Dwa tygodnie przed świętem Pesach (w roku 1940), Niemcy przeprowadzili w żydowskich domach rewizje pozbawiając przy okazji Żydów środków do życia. Podczas jednej takiej "wizyty", niemiecka policja znalazła u Bezalela (Zalela) Hellera polską flagę. Zabrany do Gorlic musiał z flagą w ręku wejść do siedziby Gestapo w willi Szlarczykówka. Wywołał tym wściekłość przebywających tam gestapowców, którzy go bestialsko pobili. Po dwóch dniach pobytu w kazamatach, przed wypuszczeniem na wolność, na pytanie funkcjonariuszy gestapo, kto go tak poranił - Heller odpowiedział, że się przewrócił.

Był to jedynie wstęp do tragedii, która odbyła się z początkiem roku 1942. 3 I 1942 r. na rynku, 3 funkcjonariuszy gorlickiej filii (Nebenstelle) komisariatu policji granicznej w Jaśle, rozstrzelało kilka osób narodowości żydowskiej. Jednym z oprawców był Unterscharführer Erich Kuschke (przez Polaków zwany Kuska), formalnie pełniący obowiązki tłumacza, drugim Otto Friedrich - zastępca szefa placówki. Wśród rozstrzelanych było dwóch braci Heller: Hirsz, drugiego imienia brak. Zostali zabici na oczach ojca Betzalela i leżącej w łóżku chorej matki Chaji.
Następnego mordu na rodzinie Hellerów dokonano w następujących okolicznościach: w czwartek, 19 lutego (2 dnia miesiąca Adar 5702), policja granatowa - pod pretekstem sprzyjania komunizmowi - aresztowała 71 Żydów. Przetrzymywani byli w areszcie przy Sądzie Grodzkim do soboty 21 lutego, kiedy przyjechali gestapowcy z Gorlic. Po negocjacjach zakończonych wręczeniem łapówek, 40 osób zwolniono, pozostałe 31 zamordowano na cmentarzu żydowskim. Wśród rozstrzelanych był Betzalel Heller z żoną Chają i córką Nachemą. Jedynie jeden członek rodziny Hellerów, Abraham Heller przeżył wojnę.
Fragment arkusza ocen Sylki, córki Józefa (Joela), syna Bezalela Hellera.

W powojennym wykazie mienia pożydowskiego sporządzonym na potrzeby władz powiatowych tak opisano dawną siedzibę rodziny Zallela Hellera: Heller Zallel wyznania mojżeszowego, narodowości żydowskiej, Piłsudskiego 80. Dom murowany mieszkalny, blachą kryty, dług. 23,70 m., szer. 6,80 m., 1 pokój, 2 kuchnie, 1 sklep, 1 piwnica. Od 1 stycznia 1945 r. zamieszkały przez S. Wł. z Biecza, a od 1 lutego 1945 r. w domu zamieszkała P. E. z Jasła. 26 marca 1945 r.
Zarząd Miejski Królewskiego Miasta Biecza (tak brzmiała oficjalna nazwa) wydzierżawił P. K. jeden pokój w kamienicy Hellera "za czynszem miesięcznym w kwiecie 10 zł oraz opłatą na rzecz Samorządu w kwocie 2 zł z tem, że wypowiedzenie dzierżawy może nastąpić w każdym czasie bez ograniczeń.