MYKWA - ŁAŹNIA ŻYDOWSKA


Zdjęcie lotnicze Biecza (źródlo - https://www.facebook.com/biecz)

Jedyną pozostałością po łaźni rytualnej - mykwie są jej fundamenty usytuowane na południowym stoku skarpy, pomiędzy zabudowaniami dawnej synagogi, a nasypem torów kolejowych. Pierwotna łaźnia wybudowana została po roku 1861, kiedy zakupiono działkę budowlana ciągnącą się od południowej strony rynku do rzeki Ropy. Kosztem 400 złotych reńskich postawiono drewniany budynek pozbawiony wewnętrznych urządzeń kąpielowych. Z czasem, kiedy łaźnia okazała się za ciasna i zaczęła chylić się ku upadkowi, wybudowano nową, murowaną. Postawiona w roku 1881 z cegieł, nieco powyżej starej, drewnianej kosztowała (bez wyposażenia) 1 200 zł reńskich. Miała wymiary 10x10 m. Zachowany opis z 19 października 1884 pozwala na wyobrażenie sobie wyglądu łaźni:
"Wewnątrz jest obszerna sień ze studnią i 2 otworami do pieców i obszerny lokal urządzony na łaźnię parową, z piecem kamiennym i kotłem miedzianym ważącym 200 kilo, który kosztował 350 zł reńskich. Z łaźni parowej schodzi się na dół do osobnego lokalu, gdzie urządzone są 2 baseny na ciepłą i zimną wodę tudzież z rurą od kotła do basenu i do wanien prowadzącą. Poniżej nowej łaźni stoi jeszcze stara łaźnia urządzona na mieszkanie dla posługacza łaźni".
Do zadań rytualnych służyło pomieszczenie z basenem przeznaczonym do ablucji oraz mycia naczyń skalanych nieczystością rytualną. Ortodoksyjne Żydówki korzystały z łaźni po każdej menstruacji, mężczyźni zobowiązani byli do tego przed świętem Jom Kipur. Zgodnie z zasadami wiary, woda zasilająca baseny pochodziła z naturalnego źródła, była czerpana z rzeki Ropy i do niej, poniżej poboru odprowadzana. Mykwa połączona była z zabudowaniami synagogi krytym, drewnianym gankiem. W czsie wojny najdowały się w niej dwa baseny, 12-16 wanien, łaźnia parowa i prysznice. Od czasu uruchomienia do II wojny światowej łaźnia, obok funkcji rytualnej, pełniła rolę normalnego, publicznego zakładu kąpielowego, użytkowanego zarówno przez Żydów i Polaków. W maju 1942 r. podjęto wstępne prace nad przebudową żydowskiej łaźni na odwszalnie o czym świadczy zachowana, bogata korespondencja. Zamierzenia nie zrealizowano, po wojnie przez pewien okres czasu łaźnia dalej pełniła swoją funkcję. W roku 1945 rada miejska wydzierżawiła łaźnie osobie prywatnej i ustaliła wysokość opłaty za wstęp na 10 zł.

Przez pewien czas mykwa pełniła funkcję miejskiej łaźni, zapewne w latach 60. zostałach zburzona. Znamienne, że nie zachował się żaden, powojenny widok łaźni, jedynie te, pochodzące sprzed wielkiego pożaru Biecza w 1903 r. Ruiny fundamentów przetrwały w dobrym stanie (widać, że wykonano je solidnie) w połowie drogi między miejskim wzgórzem, a torami kolejowymi.