ZAGŁADA ŻYDÓW BIECZA



OBÓZ ZAGŁADY W BEŁŻCU
    
Tablica informacyjna przy wejściu do obozu i nazwa miejscowości Biecz w języku polskim i hebrajskim.


O lokalizacji obozu zagłady w Bełżcu zadecydował prawdopodobnie Odilo Globocnik. W przypadku Bełżca decyzja ta podyktowana była kilkoma czynnikami. Bełżec położony był praktycznie na styku trzech dystryktów: lubelskiego, galicyjskiego i krakowskiego, gdzie zamieszkiwało łącznie około 1 miliona Żydów. Poza tym przez miejsowość przebiegała ruchliwa linia kolejowa łącząca Lublin ze Lwowem, a w położonej od Bełżca zaledwie o kilkanaście kilometrów Rawie Ruskiej znajdowała się węzłowa stacja kolejowa, na której można było doprowadzić transporty z dystryktu krakowskiego.1
Niemiecki obóz zagłady w Bełżcu zaczął funkcjonować w połowie marca 1942 roku. Pierwszym - odpowiedzialnym za budowę obozu - komendantem był Josef Oberhauser, drugim kapitan Christian Wirth, a trzecim kapitan Gottlieb Hering. Wirth udoskonalił system zabijania, łącząc w Bełżcu stałą komorę gazową z silnikiem spalinowym jako źródłem trującego gazu. Cały obóz zbudowany został na planie prostokąta o wymiarach około 275 m x 263 m. Obóz otoczony był kilkoma rzędami drutów kolczastych, dodatkowo od strony torów kolejowych zamaskowanych ściętymi drzewami. Na niewielkiej przestrzeni mieściło się około dziesięciu baraków drewnianych i budynek murowany. Obóz - w drugim okresie istnienia - dzielił się na obóz I i obóz II. Pierwszy przeznaczony był dla administracji, odbywało się w nim także przyjmowanie ofiar, drugi - był właściwym obozem zagłady.

widok ogólny Jak wyglądała ostatnia droga Żydów - w tym również Żydów z Biecza - wiadomo z relacji świadków: więźniów Rudolfa Redera, Chaima Hirszmana oraz rabina Izraela Szapiro (przebywał w obozie jedynie 3 dni - uciekł ukryty pod pod stertą ubrań), kolejarza i budowniczego obozu2. Transporty z ludnością żydowską przywożono do Bełżca w wagonach bydlęcych. Średnio w jednym wagonie transportowanych było około 100 osób. Ekstremalne warunki przewozu - przepełnienie, upał, brak wody i pożywienia powodowały śmierć wielu ludzi już w czasie drogi do Bełżca. Po przyjeździe na rampę więźniowie uspakajani byli informacją, że dotarli do "obozu tranzytowego". Ponieważ ofiary nie widziały komór gazowych i masowych grobów, uspokojone szły rozebrać się przed pójściem do łaźni i dezynfekcji. Wręczano im nawet numerki wykonane z betonowych krążków, które miały zmylić zdenerwowanych. Rozdzielenie płci, rozbieranie i nawet strzyżenie przekonywało ich, że rzeczywiście idą do kąpieli. Na tym etapie ofiary były pędzone i bite, żeby nie miały czasu na ucieczkę lub opór. Ze względów bezpieczeństwa, ale także, aby zapobiec ucieczkom, mężczyźni byli zabierani do komór gazowych pierwsi, zanim zdołali domyślić się, co się dzieje. Potem zabierano kobiety i dzieci. Komory gazowe przypominały zwyczajne łaźnie. Kiedy zamykano drzwi ofiary stłoczone wewnątrz nadal nie wiedziały, co się dzieje. Nawet jeśli ludzie zaczynali zdawać sobie sprawę, że są w komorze gazowej, było już za późno. Budynek i drzwi były zbyt mocne i wytrzymywały napór z wewnątrz. Po kilku minutach ofiary traciły przytomność, a po kilku następnych umierały. Takie metody postępowania z transportem, aby zagłada odbywała się jak najszybciej, wypracował drugi komendant obozu - Wirth."3

widok ogólny Plan obozu w Bełżcu - źródło: Michael R. Marrus - The Nazi Holocaust

A tak wyglądały ostatnie chwile zapisane w świadectwie danym w Oddziale Krakowskim CŻKH (nr 594) przez Rudolfa Redera: Kobietom na dziedzińcu ścinano włosy - robili to Żydzi - fryzjerzy. Kobiety siedały na taboretach już nagie i po kolei były strzyżone. Ciągłe bicie po twarzy i głowie nahajkami. "Do łaźni" pędzono ludzi masą, bez porządku, bez liczenia, jak bydło do rzeźni". W korytarzu "łaźni" ludzie się orientowali - komory były otwarte, drzwi do nich rozsunięte, ciemno, krzyki. Kto nie chciał wejść, tego askarzy wpychali bagnetem, karabinem. Do komory wpychano ludzi stojąco, gęsto tak, że ledwo można było drzwi zasunąć. Mieściło się około 750 osób,..Gazowanie trwało 20 minut4."
Z informacji uzyskanych w Muzeum-Miejsce Pamięci w Bełżcu wynika, że nie jest, niestety znana szczegółowa data przyjazdu i śmierci bieckich Żydów. Niemcy nie prowadzili żadnych pisemnych ewidencji. Z zeznań Redera wynika, że cały transport Żydów z Biecza mógł być zagazowany jednego dnia.
Wiadomo, że w VIII 1942 r. zagazowano mieszkańców sztetl: Biecz, Bieździedzia, Biłgoraj, Blizne, Bobowa, Bochnia, Bolechów, Borysław, Bóbrka, Brzeszów, Brzuchowice, Chyrów, Czarny Dunajec, Czorsztyn, Czortków, Dobczyce, Dolina, Domaradz, Drohobycz, Dukla, Frysztak, Garbatka, Gdowca, Gdów, Golcowa, Goraj, Gorlice, Gródek Jagielloński, Grybów, Gwoźnica, Jarosław, Jasiennica, Jasiennica Rosielna, Jasło, Jedlica, Jeziorna, Jordanów, Kołaczyce, Komańcza, Korczyna, Krosno, Krościenko, Krynica Zdrój, Leżajsk, Limanowa, Lwów, Łabowa, Łańcut, Łącko, Madenica, Maków Podhalański, Markowiec, Mikołajewo, Mikulińce, Mysłowice, Myślenice, Niebieszczany, Nowotaniec, Nowy Sącz, Nowy Targ, Nowy Wiśnicz, Olesko, Ołpiny, Orzechówka, Pielnia, Pilzno, Piwniczna, Podbuż, Przemyśl, Rabka, Radymno, Rymanów, Sambor, Sasów, Schodnica, Skałat, Skawina, Stary Sambor, Stary Sącz, Stebnik, Strzeliska Nowe, Strzyłki, Szczawnica, Szczebrzeszyn, Szczerzec, Tarnogród, Tarnopol, Tłuste, Tokarnia, Trembowla, Truskawiec, Turka, Wesoła, Wieliczka, Wola Jasienicka, Zamość, Zasław, Zbaraż, Złoczów, Zwierzyniec, Żmigród, Żołynia




1Robert Kawałek - Obóz zagłady w Bełżcu, Lublin-Bełżec 2005.

2Feliks Tych, Monika Adamczyk-Garbowska (red.) - Następstwa zagłady Żydów. Polska 1944-2010, s. 53, Lublin 2011.

3http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemiecki_Ob%C3%B3z_Zag%C5%82ady_w_Be%C5%82%C5%BCcu

4N. Blumental - Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, Tom I, Obozy, s. 223, Lublin-Bełżec 2005.